środa, 11 stycznia 2012

Lakiery Essence, czyli tanie i genialne!

Cześć Kochane! Do tego postu przymierzałam się kilka dni, aż w końcu powiedziałam sobie: robisz go i koniec. I tak oto jestem z nowym i mam nadzieję, ciekawym postem.

Wątpię, że któraś z Was nie zna lakierów Essence. Pokusiłam się o nie dopiero w grudniu, ponieważ w moim mieście nie ma Natury (może i lepiej, bo byłabym tam codziennie i wyciągali by mnie siłą :P) i muszę jeździć do miasta obok. Przy pierwszej okazji bycia tam od razu poszłam na szafę Essence i wybrałam na spróbowanie dwa kolorki. Potem kolejne dwa i tak zakochałam się w tej firmie. Zresztą nie dziwne. Lakiery mają cudowne kolory, są trwałe i tanie. Czyli bajka!

Chciałam Wam pokazać dziś 4 kolory, które mnie urzekły i które królują na moich paznokciach w zimie. No to zaczynamy.

Najnowszym kolorem, który całkowicie podbił moje serce i jestem w nim zauroczona jest:

Jest cudowny. W świetle pięknie się mieni i na pewno przykuwa uwagę. Takiego lakieru szukałam i kiedy tylko zobaczyłam go na półce, wiedziałam, że będzie mój i na długo się z nim nie rozstanę. Oczywiście jest to kolor typowo zimowy, ponieważ nie wyobrażam go sobie mieć latem na paznokciach :) Ale na teraz: STRZAŁ W 10! Bardzo Wam go polecam :)
W dodatku nie posiada on brokatu, ale tysiące drobinek. Na paznokciach jest, można powiedzieć, gładki. Zdecydowanie mój ulubieniec :)



Kolejny lakier, który uwiódł mnie swoim kolorem i blaskiem jest: 

Powiedzcie, jak można go nie kochać? :) Jest przepiękny. Jego drobinki (brokat i holo) zatopione są w takim, nie do końca przeźroczystym lakierze. Również mienią się w słońcu. Trudno opisać kolor. Jest to taka wiśnia, wpadająca w bordo. Piękna. Możemy go nakładać jako jeden kolor, a możemy pod spód użyć np. jakiejś czerwieni, czy bordo i też będzie ślicznie wyglądał. Jednak, jeśli używamy jako lakier główny, przydają się 3 warstwy.

Taki świąteczno-zimowy kolorek.




UWAGA! Bardzo ciężko się zmywa.

mam tutaj tylko jedną warstwę

Lakiery, które pokazałam są w stałej ofercie, natomiast teraz pokażę Wam dwa lakiery z edycji limitowanej. Jedna limitowanka, która ostatnio rozchodziła się, jak świeże bułeczki jest Vampire's Love. Na szczęście załapałam się na lakier, który bardzo, bardzo chciałam :)


Moim zdaniem, ten lakier się uwielbia albo nienawidzi. Na wielu blogach, możemy przeczytać, że lakier się nie podoba, bo wygląda trochę jak cement, za małe drobinki itp. Ale to kolejny lakier, którym jestem zachwycona. Szkoda, że to limitka. Lakier jest kremowy z czarno-srebrnymi drobinkami. Fakt ledwo je widać na paznokciach, ale daje to ładny, delikatny efekt. Jeśli mamy dłuższe paznokcie, to będzie wyglądał genialnie! Jak to z brokatem bywa, dość ciężko się zmywa, ale jeśli z cierpliwością do tego usiądziemy - nie jest tak źle :)



tylko jedna warstwa
No i ostatni lakier, który tworzy na naszych pazurkach ciekawy efekt to:

Najnowsza limitka. Mleczny, jasny beż ze złotym połyskiem. Typowa perła, na szczęście nie wygląda tandetnie, jak to bywa z takimi lakierami. Mi osobiście lakiery perłowe, kojarzą się z babcią, która zawsze wybiera różowy, perłowy lakier :) Na paznokciach wygląda bardzo dziewczęco i delikatnie. Nie ma problemu ze zmywaniem. Idealnie nadaję się jako baza do cieniowania :) Niby taki zwykły, jednak złota poświata, nadaje mu charakteru, który zachwyca. Chciałam inny kolor, ale nie spojrzałam na numerek, tylko chwyciłam ten. Mimo wszystko-jestem zadowolona!

delikatnie widać złotą poświatę
jedna warstwa lakieru
Jak widzicie nie posiadam wielu lakierów Essence, ponieważ na zimę nie potrzebuję wielu kolorów. Natomiast na wiosnę, zaopatrzę się w kolory pastelowe, które już sobie upatrzyłam. Na lato też jest co wybierać :) Na pewno dużym plusem tej firmy, jest różnorodna gama kolorystyczna. Jestem absolutnie na tak! A dziś na moich paznokciach króluje ICY PRINCESS oraz THE DAWN IS BROKEN :)

Jak Wam się podoba? :)
Co sądzicie o lakierach Essence? Czy też podbiły Wasze serca? 

I coś na co się skusiłam ostatnim razem :) Na blogspocie, można znaleźć kilka recenzji tego rozświetlacza, dlatego pytam, czy chcecie może przeczytać, co ja o nim myślę? :)

A może macie coś, o czym chciałybyście poczytać? Piszcie śmiało, jakie recenzje mają pojawiać się na blogu.











Pozdrawiam Was ciepło. 

9 komentarzy:

  1. O tak kocham essence :) Lakiery mają przecudnę i zawsze stoję przy ich szafie chyba z godzinę, że się na mnie krzywo patrzą

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja mam Naturę naprzeciwko domu, więc wiadomo jak to jest :D ale najpierw był szał, ale teraz tylko raz na jakiś czas tam zaglądam jak mi czegoś brakuje, albo tylko patrze czy nie ma czegoś nowego. W tych lakierach zakochałam się jakieś 1,5 roku temu dzięki pastelowemu delikatnemu fioletowi. A potem pooooszłooo! :D rzeczywiście, za małą cenę mamy super krycie i trwałość. Ale za to nie polubiłam się z cieniami Essence, pigmentacja taka co nic :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam lakiery z serii colour&go - na moich paznokciach trzymają się najlepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja ich akurat nie lubię, bo z top coatem trzymają się 2 dni :<

    + obserwuję, bo masz bardzo fajnego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja również bardzo lubię lakiery essence :) U mnie w naturach rozświetlacze rozeszły się w mgnieniu oka i nie załapałam się już, a nadal mam na niego wielką ochotę. Obserwuję i pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W naturze obok mojego miasta, limitki Essence chyba nie bardzo wzbudzają zainteresowanie, bo zawsze jest pełno jej na półkach, a przy kasie poprzeceniane wcześniejsze limitki :)

      Usuń
  6. ile za nie dałaś?
    zapraszam di mnie :3

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne kolory, ten srebrny i bezowy najlepsze;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz, jest mi bardzo miło :) Na pewno się odwdzięczę. Zapraszam częściej. Trzymaj się :)